Historia biblioteki
Dzieje Biblioteki w Zwoleniu wiążą się ściśle z historią naszego miasta i stanowią cząstkę jego tożsamości. Burzliwe dzieje naszego miasta sprawiły, że zachowało się niewiele źródeł dotyczących jego przeszłości. Częste wojny, przemarsze wojsk, grabieże oraz pożary przyczyniły się do tego, że większość dokumentów odzwierciedlających naszą przeszłość nie istnieje.
Pierwsze wzmianki o bibliotece dotyczą roku 1736. W monografii historycznej – „Zwoleń, dzieje miasta i ziemi” czytamy: „Stosunkowo duża liczba duchownych przebywających w Zwoleniu (proboszcz, 2 wikariuszy, prepozyt szpitala) oraz innych osób związanych z działalnością kulturalną (rektor szkoły) czyniły z jurysdykcji plebańskiej najpoważniejsze centrum życia kulturalnego na terenie miasta. Parafia dysponowała ponadto pokaźną biblioteką, która w roku 1736 liczyła 33 książki w językach: łacińskim, polskim, francuskim, niemieckim”. W razie potrzeby można więc było czerpać informacje.
O istnieniu biblioteki przy kościele parafialnym są również informacje dotyczące roku 1743. Proboszczem był ks. Franciszek Potkański. Na wyposażeniu kościelnym znajdowała się podręczna biblioteka, która oprócz ksiąg mszalnych, liturgicznych liczyła 75 tytułów o tematyce religijnej, prawnej i wiedzy ogólnej” („Z rektorami, plebanami i proboszczami zwoleńskimi przez wieki” – Z. Lesisz).
Następne wzmianki dotyczą roku 1843. W wyżej wymienionej monografii na s. 129 czytamy: „Jako pomocy naukowych używano tablicy drewnianej do pisania, tablic abecadłowych, a po 1843 roku tablic języka rosyjskiego. Do tej grupy pomocy należy zaliczyć książki w bibliotece”.
Dalej tejże monografii na s. 172-173 czytamy: „Rozbudzeniu życia umysłowego wśród ludności Zwolenia służyć miało między innymi zachęcanie do czytania”. Korespondent „Gazety Radomskiej” odnotował fakt poprawy w tym zakresie, o czym świadczyć mogła liczba kilkunastu prenumeratorów „Zorzy” i „Gazety Świątecznej”. O skuteczności propagowania czytelnictwa świadczy fakt, iż ze zbiorów tutejszej biblioteki (nieznana data jej powstania) korzystało w 1900 roku 716 osób, co sytuowało Zwoleń na drugiej pozycji za Kozienicami (1717), ale przed takimi miastami, jak Radom (147), Skarżysko. W tym czasie na zbiory biblioteki zwoleńskiej składało się 144 książki w języku polskim i 221 w rosyjskim.
Dużą rolę w rozpowszechnianiu czytelnictwa literatury polskiej na terenie Zwolenia i okolic odegrał dr Jan Pawłowski i jego żona Maria z Czaplińskich. W ich domu znajdowała swoje pomieszczenia biblioteka publiczna. Prowadzona była przez panią domu i cieszyła się dużym powodzeniem.
W 1907 roku dzięki pomocy Macierzy Szkolnej i okolicznych dworów został wybudowany w Zwoleniu Dom Ludowy, w którym znalazły się m.in. specjalne pomieszczenia na bibliotekę i czytelnię. Kiedy w grudniu 1907 roku władze zakazały dalszej działalności Macierzy Szkolnej, zapanował niepokój o losy szkoły oraz Domu Ludowego. W artykule wydrukowanym w Głosie Zwoleńskim nr 8 „Zwoleń we wspomnieniach Marii Pawłowskiej” – czytamy: „Miejscowa szkoła rządowa z językiem wykładowym polskim pomocy nie potrzebowała, natomiast sprawą naglącą było otwarcie czytelni. Okoliczne dwory przyszły nam z pomocą przekazując dużo wartościowych książek, wśród których liczbowo dominował Kraszewski. Ten zbiór należało wciąż uzupełniać, uszkodzone książki oprawiać. Początkowo bibliotekę prowadziliśmy sami w naszym mieszkaniu. Dwa razy w tygodniu wydawałam książkę. W niedzielę po porannym nabożeństwie do godziny 14.00, a w czwartek od 11.00 do 14.00. Liczba czytelników wzrastała z tygodnia na tydzień, a my odczuwaliśmy ciągły brak książek”.
Po wybuchu I wojny światowej biblioteka, tak jak wiele innych, została zniszczona. Prawdopodobnie zaczęto ją odtwarzać na nowo w 1925 roku (brak danych), kiedy to Zwoleń odzyskał prawa miejskie i znany był jako ośrodek dobrze rozwiniętego rzemiosła, handlu i oświaty.
W latach 1937 – 1939 (według ustnych przekazów) biblioteka publiczna mieściła się w jednej z sal Szkoły Podstawowej nr 1 w Zwoleniu. Do kierujących nią osób należały (prawdopodobnie) długoletnie nauczycielki: Adela Pawłowska i Teofila Markiewicz.
W czasie II wojny światowej, tak jak ogromna większość dorobku naszego miasta również biblioteka straciła dużą liczbę księgozbioru. Na szczęście jednak część książek, dzięki ofiarności mieszkańców, ocalała.
Na podstawie dekretu o bibliotekach, w dniu 23 maja 1947 roku została powołana Miejska Biblioteka Publiczna w Zwoleniu. Znikomy księgozbiór - około 200 woluminów z roku na rok wzrastał. Już w 1949 roku ilość książek wzrosła do 763 woluminów, zaś korzystających z tych zasobów było 504 czytelników.
W związku z nowym podziałem administracyjnym kraju i utworzeniem powiatów w roku 1954 zwoleńska biblioteka została przemianowana na Powiatową i Miejską i jako placówka wyżej zorganizowana przejęła opiekę merytoryczną nad 4 bibliotekami gminnymi w: Grabowie, Kazanowie, Policznej i Tczowie. W ciągu 20 lat istnienia powiatu sieć bibliotek podległych powiatowej bibliotece wynosiła już 20, z tym jednak, że dawne biblioteki gminne stały się placówkami macierzystymi dla filii bibliotecznych powstałych na terenie gminy. Po kolejnej reorganizacji i likwidacji powiatów, biblioteka ponownie przybrała nazwę "Miejska" z dodatkiem "Gminna" ze względu na przynależność filii bibliotecznych istniejących na terenie gminy w miejscowościach: Strykowice, Jasieniec, Sycyna. Jednocześnie zwoleńska placówka nadal pełniła funkcję ponadgminną - rejonową w stosunku do bibliotek gminnych i filii bibliotecznych na obszarze dawnego powiatu, a nawet dodatkowo gminy Gózd. Sieć istniejących bibliotek od szeregu lat uzupełniały punkty biblioteczne, których na koniec 1989 roku na terenie Miasta i Gminy Zwoleń było 33.
Od 1999 roku po utworzeniu województwa mazowieckiego zwierzchnikiem merytorycznym jest Wojewódzka Biblioteka Publiczna w Warszawie.
Od stycznia 2001 roku, po 10 latach przerwy, wykonujemy zadania Biblioteki Powiatowej.
Analizując w olbrzymim skrócie karty historii zwoleńskiej Biblioteki nie sposób oprzeć się wrażeniu o naszej łączności z nią przez te lata i jej kapitalnym znaczeniu dla ziemi zwoleńskiej. Niech sparafrazowane słowa słynnego francuskiego filozofa z XVI wieku Kartezjusza „myślę, więc czytam” – staną się przesłaniem, szczególnie dla młodego pokolenia, aby korzystanie z komputera nie przesłoniło wiedzy czerpanej z książki i stały się zachętą do odwiedzania naszej biblioteki.